Bo w tym tańcu trzeba się targać za wąsy, dlatego kobiety odpadają. Ja myślę, że kobiety nie dostawały napoju magicznego, bo bici mężowie to nie jest śmieszny temat.

Tutaj kobiety nie dostawały magicznego wywaru, ale we "Wróżbicie" już tak. Filmowym odpowiednikiem "Wróżbity" pomieszanego z "Walką wodzów" jest "Astérix et le coup du menhir", na polski kretyńsko przetłumaczone jako "Asteriks: Wielka bitwa".

U Celtów, jak u wielu innych ludów, panował patriarchat, dominacja mężczyzn.

u Celtów kobiety miały więcej praw niż w Grecji i Rzymie

Odświeżając nieco temat - u Celtów panował matriarchat, szczególnie w przypadku 'Celtów kontynentalnych', bo sytuacja na Wyspach była nieco inna. Na podstawie 'Mitologii Celtów' Gąssowskiego :D

Faktycznie. Pomijając dzieciaka z mieczem na początku, o płci trudnej do zdefiniowania, to nie było ani jednej kobiety.

To wynika nie z żadnych uwarunkowań kulturowych, a po prostu z konwencji literackiej, bajkę stworzono na bazie komiksu, który z kolei został stworzony w 1959 roku, a wtedy w literaturze generalnie nie poświęcano zbyt dużo uwagi postaciom płci żeńskiej jeśli nie wymagała tego fabuła.
Goscinny biorąc pod uwagę ruchy feministyczne wolał w ten sposób uniknąć ewentualnych problemów, takie politically correct tamtych czasów ;) dopiero po kilku albumach zdecydowali się z Uderzo wprowadzić żonę wodza i Falbalę, a nawet wtedy te postaci żeńskie były dość ogólnikowo zarysowane, jakby sam Goscinny (będąc kawalerem) bał się przedstawiać bardziej szczegółowo te przedziwne istoty zwane kobietami :DDD

Myślę, że twórcy wtedy w ogóle nie zastanawiali się nad tym, czemu nie ma kobiet. Oglądałem film (i czytałem komiksy) jako młody dzieciak i nawet nie zwróciłem na to uwagi. Teraz jak czytam je synowi, to dopiero to zauważam (znak czasu?). Widać wyraźnie, że kobiety nie były zbytnio obecne (często nie ma ich na finalnej uczcie). To się zaczęło zmieniać z czasem, chociaż wyraziste postaci (Kleopatra) pojawiły się dosyć wcześnie. W wiosce po jakimś czasie pojawiają się: Falbala, Dobromina (o psychice mocniejszej niż mąż wódz), żony wiecznie bijących się kowala i sprzedawcy ryb oraz piękna pani Długowieczniksowa. Wszystkie (oprócz Falbali) są przedstawione ze wszystkimi możliwymi wadami (tak jak i mężczyźni). Ciekawym albumem jest "Róża i miecz" wydanym w 1991 roku, gdzie do wioski trafia feministka z Lutecji (Paryża) w spodniach (!) i wywraca życie wioski do góry nogami.