Oglądałem film w kinie. Momentami głosy aktorów były niewyraźne, ciche, trzeba było się wsłuchiwać. Jakość dźwięku była żałośnie słaba. Czy to kwestia słabego, nieumiejętnego, amatorskiego nagrania filmu??
A winny temu jest ziomuś, który odpowiada za mastering, czyli końcowe i jakość dzwięku i jego natężenie.Zwolnić ich wszystkich!! :-D
Teraz na Netfliksie jest podobnie. Doskonale słychać szuranie kubka po stole, kroki, widelec na talerzu... Głosów ludzkich trzeba się domyslać.