SPOJLER
Jak dla mnie jest to najlepszy rozdzial w calej grze i nie wiem, czy nie najlepszy rozdzial w jakiejkolwiek grze w jaką grałem. Po prostu mega! Na początku, taka zapowiedź tego ojca Alyx "Do not go to the Rav..." i urwal. Już wiadomo bylo ze to przedsmak strachu. A sam ravenholm - cudo. Wciągający, straszny, przerażające potowry i ich dźwięki a do tego pomagający ksiądz, chyba opity, ze strzelbą w ręku i ciągle walący cytatami z biblii i pojąwiąjący się w niespodziewanych momentach... A pod koniec rozdzialu zostawiamy go samego z masą tych potwrow... I ta muzyka... Coś wspanialego.
A jak wam się podobał ten rozdział?
no staaary, zgadzam sie w 100%! :D Ten rozdział jest genialny, szkoda że tak krótki i że ogólnia gra nie była w tym klimacie...
Również uważam, że to świetny rozdział choć i tak jak dla mnie najlepsze poziomy rozgrywały się w City 17. :)
W City 17 było trochę nudno... ciągle łażenie określoną ścieżką i walenie w kombinat. A w ravelholm to był klimat... pamiętam jak byłem mały i jak ta część wyszła to tak się przestraszyłem szybkiego zombie który do mnie biegł ,że przez tydzień nie spałem :) teraz to zupełnie co innego. Każdemu najbardziej wchodzi w pamięć poziom w ravelholm bo ten poziom bardzo się odróżnia od pozostałych.
Najstraszniejszy i najklimatyczniejszy poziom z gry. Również bardzo dobrze wspominam, sama gra to arcydzieło, niedługo chyba ją sobie odświeżę.
Prawie się posrałem grając w ten rozdział pierwszy raz. Chyba najstraszniejsza miejscówka i do tego najbardziej klimatyczna. Choć bardziej wolę Episode 2.
The Orange Box kosztuje ok.70zł (w empiku przez pewien czas nawet 49zł !!) więc to nie problem sobie odświeżyć grę ;)
Tutaj http://www.gram.pl/sklep/pc/half-life-2-the-orange-box-classic lub tutaj http://www.morele.net/half-life-2-the-orange-box-classic-301941
Nie uwłaczając nic Half-Life 2 i świetnym, naprawdę świetnym walkom w mieście, to faktycznie w Ravenholm czuć było klimat pierwszego Half-Life. Zdecydowanie jeden z najsłynniejszych poziomów w dziejach gier komputerowych.
Wam też było mimo wszystko przykro? Całe miasto zainfekowane... Ludzie wbrew swojej woli będący żywicielami pasożytów... Paskudna historia.
Rozdział bardzo ciekawy i klimatyczny, najbardziej z tego wszystkiego podobało mi się palenie zombiaków i te ich krzyki :P
Dodatkowo trochę panikowałam jak na dachach zaczęły się pojawiać te wchodzące po rynnach potwory...masakra, obejrzałam się w jedną stronę a zaraz coś mnie bije od tyłu :)
Ja pamiętam jeszcze kilka innych strasznych momentów: w rozdziale Highway 17 straszne były te opuszczone domy na wybrzeżu. Widać było, że ktoś się tam ukrywał, lecz ostatecznie przegrał z Kobminatem. Jak pierwszy raz przejeżdżałem tunelem zawalonym samochodami, to mało nie dostałem palpitacji serca. Opuszczona cześć Nova Prospect też niczego sobie. Zapamiętałem takie ukryte pomieszczenie z prysznicami. Jak tan wszedłem, to znalazłem apteczki i nagle za mną pojawił się poison-zombie. Normalnie SZOK! Polecam grę każdemu fanowi horrorowych fps-ów.
Gra jest arcydziełem a misja Ravencholm po prostu wymiata mega klimat sra...łem w gacie bałem sie jak by to było na prawdę ukłony do samej ziemi dla Valve Mega klimat! bardzo dużo misji w tej grze jest poprostu wszystko
i już sie nie mogę doczekać half life 3:( błagam Valve błagam o half life 3 na wiosnę:(
Hah, mogę tylko potwierdzić, co najlepsze było to że była to jakby całkowicie inna gra, zmiana klimatu... Jakby tak w Half-Life 3 też postarali się o zmianę lokacji i klimatu w niektórych fragmentach to byłbym dzieckiem Słońca ;)
I najfajniejszy jest za pierwszym razem. Jak się kolejne razy w niego gra, to już nie jest tak fajnie, bo się człowiek spodziewa i już nie czuje tego niepokoju. Zwłaszcza jak się przyzwyczai do tego, że cały czas coś skądś wyłazi.
Ja jeszcze zrobiłem jedną rzecz - wróciłem z super gravity gunem (niebieskim) do Ravenholm.
I zupełnie nie było zabawy. Tak więc nie polecam :P
Świetny rozdział , nie można zaprzeczyć, polecam spróbować zdobyć achievement - przejść Ravenholm tylko z pomocą Gravity Guna, wtedy klimat jest jeszcze mocniejszy, szczególnie że jedyną bronią poza pułapkami mogą być piły tarczowe.
Ja go tak przechodziłem w ogóle za pierwszym razem, bo mi się to wydawało ciekawe. Dopiero potem dowiedziałem się, że za to jest achievement. Którego zresztą nie dostałem, bo miałem od kumpla jakąś wersję gry, co nie szła przez Steam (to na Steamie są achievementy, jeśli dobrze kojarzę).
mnie najbardziej podobał się poziom Nova Prospect i tuż przed wejśćiem do kompleksu na plaży. ogolnie 100/10 !
Jestem tego samego zdania gdy grałem w niego nocką ze słuchawami na uszach prawie się posrałem w gacie ze strachu.
nic dodac nic ujac. postanowilem kiedys zagrac na mocno podkreconych glosnikach i wnocy wlasnie w Ravenholm ale nie dalem rady. najbardziej sie balem jak biegaly te szybkie zombie. mialo sie wrazenie jakby mial wyskoczyc z monitora. odglosy na poczatku daja wspanialy klimat a grajac starasz sie isc tam gdzie jest swiatlo :D genialna plansza. i tak, masz racje. najlepsza w jaka gralem ever!
A ja grałem w HL 2 już kilkakrotnie i owszem, poziom klimatyczny, ale straszny to on nie był :) Jakoś dzielnie go znosiłem zawsze.
W Episode One też mamy nieco horroru. Wtedy, gdy razem z Alyx idziemy przez zupełnie ciemny tunel pełen zombiaków (i tylko nasza latarka jest ratunkiem).
Tam potem to najlepsze jest jak się czeka na windę i są same zombiaki, w tym te szybkie z granatami, z żołnierzy kombinatu.
I że w sumie nie bardzo atakują dopóki się nie ma latarki zapalonej to też ciekawe.